Kahn -Urkan, Lord of Shadows - heroiczna wersja - Raging Heroes
0

Twój koszyk jest pusty

Kahn -Urkan, Lord of Shadows - heroiczna wersja

Konfigurowalny wojownik bohatera, demon lub magiczne stworzenie wampira, mrocznego elfa, chaosu i innych złych armii.

Pudełko zawiera 10 akcesoriów:
5 Broń (Battle Axe, Longsword, Dark Elven Longsword, Flail, Pazur Hand)
3 głowy (głowa wampirów, głowa nietoperzy/demona, ciemny elf
2 zestawy ramion (lekkie, ciężkie).

Wybierz opcję skrzydła w menu rozwijanym podczas zamówienia:
Skrzydła cierni/ skrzydeł nietoperzy

Chcieć więcej? Sprawdź ogromne Legendarna wersja Kahn-Urkan

Wykres porównawczy wszystkich wersji:


Skala 28 mm
Pasuje do zwykłej jednostki na Runda 30 mm baza*
15 cm wysokości od podstawy do skrzydeł
Biały metal
Ostrzeżenie: Hełm ciemnej elfy musi być wyposażony w jasne ramiona
Ważny: Przeczytaj nasze Zalecenia dotyczące podstawy i stabilności miniatury.

Był tak małym chłopcem.
Pokryty krwią.
Drżący. Skłonny. Jego oczy oszałamiały, a usta agresują. Nie można kontrolować nerwowego trzęsienia ciała.
Nie można nic zrobić
Na jego miękkich, różowych policzkach małego chłopca łzy sprawiły, że koryta szlakowa była krwią i brudu, który zabrudził jego twarz.
Jego ręce, czerwone i lepkie, chwyciły długie czerwone ostrze.
Był tak małym chłopcem.


„Ile z nich? Ile?”, Ryknął Kahna-Urkan do porucznika.
Sprawiło, że Swazarka się uśmiechnęła.
Temornik Kahna był faul niż grad. Wszyscy, którzy podeszli w jego ślad, mieli swoje życie - lub niewidoczne - zakończyły się przemocą z powodu tego szalonego syna szalonego krwawego temperamentu dziwki. Mimo to było jej zastanawianie się.
Przez wszystkie wieki była u jego boku, nigdy nie podniósł jej ręki. Ani nie dotknął jej w żaden inny sposób.
Na początku to ją zdenerwowało. Chociaż jej ciało nie miało miękkiej pełni kobiecości, wiedziała, że ​​jej smukła sylwetka i ogniste oczy nigdy nie pozostawiają mężczyzn obojętnych.
Po kilku dekadach nauczyła się to akceptować. W końcu było to nawet błogosławieństwo: w szalonym wir krwi, masakrze i furii, które były życiem Kahna, czuła się chroniona, nietykalna. To było jak życie w oku burzy. Wszystko było wokół niej chaosem i zniszczeniem, ale prowadziła spokojne życie bezczynnego luksusu, chronione przez niezwyciężone stworzenie ciemności.
Ale dlaczego? Dlaczego, u licha, traktował ją w ten sposób? Czasami nawet myślała, że ​​być może… bojąc się jej. Jak to możliwe?


Był tak małym chłopcem.
Teraz samotny.
Przybyli w środku nocy i spalili, zabili i zgwałcili.
Nie znał znaczenia tego wszystkiego. Nie miało to sensu w umyśle jego małego chłopca.
Po prostu wiedział głęboko w swoim małym chłopcu, że był teraz sam.
Na zawsze.
Jego mała pięść była biała od tak mocno chwytania noża.
I była ta twarz, patrząc na niego.


Coś minęło przed słońcem, a cienie spadło na kemping.
Swazarka przewróciła oczami, tak jak matka, gdy jej dziecko ponownie się źle zachowało. Kahn otworzył swoje ogromne skrzydła i wiedziała, że ​​to znak tego, co ma nadejść. Ktoś miał umrzeć. Słyszała krzyki, tępy dźwięk metalu na ciele, szczekając i warczą, oraz krzyki terroru i agonii.
„Co za głupiec…” Szept uciekł z jej ust.
Kahn był szalony. Szalony szalony. Szalony ze złości. Czerwony gniew gotował się w nim. I nieśmiertelność nie poprawił tego.
Jaki zboczony Bóg, jaki sadystyczny demon dał mu ten straszny dar? To głupcze stworzenie prawdopodobnie pocierało ręce, uśmiechając się na widok tego wściekłego nieśmiertelnego człowieka, który zgubił się z powodu zemsty.
Och, prawdą było, że Kahn zmarł i poszedł do piekła. Tam stworzył najciekawszy pakt. Po prostu wrócić. Po prostu móc uderzać raz po raz. Dla zemsty.


Był tak małym chłopcem…
Twarz była idealnie nieruchoma.
Patrząc prosto w oczy z martwym spojrzeniem.
Wszystkie ubrane na biało, z białymi liliami we włosach, dziewczyna leżała na ziemi, jej głowa do góry nogami, ręce pod dziwnymi kątami.
Patrząc na niego z niezachwianym spojrzeniem. Niezachwiane, martwe spojrzenie.
Jej biała sukienka i białe lilie rozpryskowały czerwoną.
Jej włosy pomieszały pot, łzy i suszoną krew. Wszystko czerwone.
Czerwone jak ostrze, które trzymał tak mocno w swojej małej pięści.
I był ten warczący dźwięk.


Cień minął. Swazarka usłyszał, jak podchodzą do niej ciężkie kroki. Siedziała do niego, ale znała ten niepowtarzalny dźwięk, coś w rodzaju pierwszego drżenia zbliżającego się trzęsienia ziemi. Spojrzał, by stawić mu czoła, a on zatrzymał się martwy w swoich utworach.
"Co ty tam robisz?" Jego głos był jak grzmot. Natychmiast złagodził:
„Nie powinieneś tego widzieć, to nie jest dla ciebie miejsce”.
„Dlaczego mnie nie zabijesz?”
Nigdy wcześniej tak nie mówiła. Ale tym razem chciała wiedzieć.
Kahn był nadal całkowicie oszołomiony. Przez chwilę był jak całkowicie niewinny człowiek:
"Dlaczego miałbym to zrobić?"


Był tak małym chłopcem.
Warkanie było teraz silniejsze.
A ciało dziewczyny trzęsło się, jakby ze skurczów.
Wciąż patrzyła na niego z głową do góry nogami i jej niezachwianymi martwymi czarnymi oszklonymi spojrzeniem.
Psy były rozwścieczone smakiem krwi.


Patrzyła mu w oczy; Byli czarni jak sama śmierć. Nawet dla niej trudno było utrzymać jego wzrok.
„Nie baw się ze mną. Dlaczego wciąż żyję?”
Nikt nie przesłuchał Kahna, nikt go nie przeciwstawił. Mogło się to zdarzyć wcześniej, wieki temu. Dla niego było to coś nowego.
Obserwował ją w milczeniu.


Psy szarpały jej martwe ciało, jakby była rozdartą szmatką.
I patrzyła na niego, gdy psy ją pożerały.
Obserwując go z jej niezachwianym spojrzeniem.
A jej prawa ręka była szarpana nad jej głową, a jej palcem wskazywał na niego, który był tak małym chłopcem.
I cały czas psy łzywały jej ciało, pożerając ją, patrzyła i wskazywała na niego, z białymi liliami we włosach.


Wzgroczyła, podnosząc podbródek w opinii. To była jedyna rzecz, jaką stała stawienie czoła rosnącemu gniewowi swojego pana ciemności. Jego cichy gniew był jak fala upałów. Trzymała ziemię, ale poczuła, jak jej łzy zamykają jej oczy. Musiała coś powiedzieć, bo inaczej płakała:
"Dlaczego…"
Ciepło poszło. Władca zemsty, cieni i nienawiści skłonił się do głowy.
„Jesteś dla mnie siostrą”.
Odwrócił się i wyszedł.


Był tak małym chłopcem.
Ale nagle coś wstało z głębi w nim, jakby był chory, niekontrolowany, poza znaczeniem i rozumem.
Nienawiść, furia, ból, utrata, strach, gniew.
Zemsta.
Pojawił się na małe stopy, krwawy nóż w dłoni.
Zatrzymał się w łysy, wszystkie zęby, mięśnie i krew.
I krzyk wściekłości płonął mu przez gardło:
„Zejdź z mojej siostry !!!”


Czasami Swazarka czuł, że w pół Boga, którym był Kahn-Urkan, był tylko przerażony i wściekły mały chłopiec, który prowadził program. I czas i czas, odrzuciłaby myśl: jak to mogło być?
Był tak małym chłopcem…

Komentarze klientów

Na podstawie 1 recenzji Napisz komentarz

x